niedziela, 7 września 2014

Rozdział 4. Kids

05 luty 2017

Harry
-Czy ty farbujesz włosy?-powiedziałem, gdy czesałem Ariane.
-Czo?
Ariana na początek października, a koniec stycznia jest brunetką. A w innych miesiącach blondynką. Ma ona dziwne włosy.
-Nico.
-Udilo plawi si.-śpiewała Ariana, piosenkę z Księżniczki i Żaby.
-Za dużo ciocia Susan puszcza ci bajki Disney'a.
-Wcali zi ni!
-A śpiewaj sobie, moja księżniczko.-pocałowałem ją w czoło.
-Przecież po kimś to powinna mieć.-powiedziała Gemma, wchodząc do pokoju.
-Ciocia Gemma!-powiedziała Ariana.
-Cześć, słońce.
-A mnie nie przywitasz?
-A muszę?
-No raczej.
-Źle robisz jej koka.
-Wspaniałe powitanie!
-Zamknij się. 
-To, że wychodzisz za mąż nie znaczy to, że musisz się wywyższać.
-Ja tylko powiedziałam, że robisz koka i to wszystko. A nie mieszaj w to Logana.
-A czy ja go w to mieszam? To on sam się wmieszał.
-Logan Lerman, jest wspaniałym mężczyzną.
-I ta świadomość, że twoim szwagrem jest syn Posejdona (Logan, grał Percy'ego, syna pana Mórz).
-Ooo! Nie będzie tak źle! Będziemy was odwiedzać.-siostra pocałowała mnie w policzek.


Louis
Mieszkałem sam, wraz z trzyletnim synem. Który nie ma matki. Elka umarła dwa lata temu na raka. Wyprowadziłem się po pogrzebie do Doncaster. Od tego czasu jakoś żyje.  Siedziałem w salonie, a Junior bawił się samochodzikami. W telewizji leciała film z Angeline Jolie i Brad'em Pitt'em ''Mr&Mrs Smith'', gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Wstałem i podeszłem do drzwi. Otworzyłem je. W wejściu stał Niall, a za rękę trzymał małą blond dziewczynkę.
-Niall, co ty tu robisz?-powiedziałem, gdy blondyn weszedł do przedpokoju.
-Małe odwiedziny.
-Mogłeś uprzedzić, że przyjedziesz. Zrobił bym zakupy.
-Nie masz jedzenia?
-Coś może jest. Ale Junior, raczej się z tobą nie podzieli.

***
-Co myślisz o tym, żeby nasze rodziny się połączyły?-powiedział Niall.
-Że co proszę?
-No Junior i Lily. Jak dorosną będą razem. Mówię ci to.
-Skąd wiesz?
-No jeśli synek, wda się w tatusia. To zmienia postać rzeczy.
Przewróciłem oczami.
-Zostiw!-powiedział Junior, odsuwając się od Lily.
-Pzeplasam.-powiedziała Lily, przytulając się od Juniora.
-Ooo! Widzisz są dla siebie stworzeni!-powiedział irlandczyk-Tak samo jak Ariana i Romeo. 
Ariana? 
-Kto?
-No córka Harry'ego, Ariana.  I syn Susan, Romeo. Nie pamiętasz?
Harry... Ciekawe czy znalazł kogoś na moje miejsce.
-Nie utrzymuje kontaktu z Harry'm.-powiedziałem.




__________________________________
Więc... Rozdział czwarty!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz